Żadna armia nie wejdzie na teren Który broniony jest polską ręką Chociaż jest was czterdziestu na j

Żadna armia nie wejdzie na teren Który broniony jest polską ręką Chociaż jest was czterdziestu na j

poniedziałek, 11 maja 2015

Rozdział 16

Weszliśmy do wielkiego, jasnego holu. Moje oczy co chwilę wędrowały na co rusz inny obiekt. Po naszej prawej stronie mieściły się duże, białe, drewniane schody prowadzące na górę. Na balustradach miały wyryte złote zdobienia. Podłoga była drewniana, jasna i równo ułożona. Położone były na niej czerwone, ozdobne dywany ze złotymi haftami. Ściany pomalowane na kremowo tworzyły luksuzywny wygląd i atmosferę. Wisiały na nich różne obrazy. To portrety, to krajobrazy. Od czasu do czasu można było ujrzeć też sceny z bitew ludów germańskich. Pomieszczenie posiadało wiele drzwi prowadzących do różnych pokoi. Były ciemne i potężne. Zrobiłam niepewny krok w przód chwiejąc się przy tym. Rozglądnęłam się teatralnie po czym odwróciłam się do Prus. Stał przed wielkimi, dębowymi drzwiami. Usytuowane były pomiędzy dwoma oknami.
-Tu jest ślicznie- powiedziałam, chowając jeden, niesforny, biały kosmyk za ucho.- Czy ja na pewno nie będę tu sprawiać kłopotu?
-Nie- uśmiechnął się do mnie.- A w ręcz przeciwnie. Niemcy będzie mógł jeszcze bardziej cię kontrolować.- nagle zdał sobie sprawę, co powiedział.- Znaczy się, będzie mógł bardziej mieć oko na ciebie- poprawił się szybko przygryzając język. Wzruszyłam delikatnie ramionami. I tak wiedziałam, że Ludwig będzie chciał mieć na mnie jak największy wpływ.
-Już wróciłeś?- usłyszałam za sobą męski głos. Był niski i spokojny. Spojrzałam na schody. Nie stał na nich nikt inny niż Austria. Odziany był w długi, fioletowy płaszcz, białe spodnie i czarne półbuty. Poprawił okulary i spojrzał na mnie z widocznym zdziwieniem.
-To jest Słowacja- przedstawił mnie mężczyźnie. Austria ukłonił się przede mną, całując rękę. Zarumieniłam się i odwróciłam wzrok. Coraz bardziej czułam się tu dziwnie- Będzie mieszkać tutaj, dopóki będzie bezpieczna ze strony Polski i innych aliantów. Austria grzecznie skinął głową.- Gdzie jest Zachód?
-Pojechał na spotkanie z Japonią. Powiedział, że nie będzie go cały dzień, posiedzenie jest ponoć ważne- powiedział i skierował się wzdłuż holu, wchodząc do jakiś drzwi.
-Chodź- powiedział po chwili chłopak.- Dzisiaj zdarzyło się wiele, powinnaś odpocząć. Zaprowadzę cię do twojego nowego pokoju.- weszliśmy na górę. Drugie piętro było zwykłym, dość długim holem z sześcioma tak samo wyglądającymi drzwiami. - To jest pokój Niemiec- pokazał na pierwsze drzwi.- Jeżeli życie ci miłe, nigdy w życiu nie wchodź tam. Przynajmniej beze mnie. Niemcy ma słabe nerwy, a nienawidzi, kiedy ktoś wchodzi do jego ''królestwa''.- Te prowadzą do mojej sypialni.- Złapał mnie niespodziewanie za pas, przyciskając do siebie- Te drzwi są dla ciebie zawsze otwarte.
-Zboczeniec- wycedziłam przez zęby, odsuwając się od niego. Następnie wskazał na drzwi po drugiej stronie.
-Te są do twojego. Otwórz je i rozgość się. Kiedy będziesz gotowa, zejdź na dół, na kolację- uśmiechnął się do mnie a jego czerwone oczy przeszywały mnie od środka. Następnie skierował się do schodów prowadzących na dół. Kiedy upewniłam się, że jestem poza zasięgiem wzrokowym chłopaka, pociągnęłam za klamkę i weszłam.
Pokój był średnich rozmiarów, z jasnymi, beżowymi ścianami i białym sufitem, na którym prezentował się wspaniały żyrandol. Po prawej stronie stało dwuosobowe, drewniane łóżko. Następnie było biurko i wielkie lusterko. Po drugiej stronie była wnęka na komodę i szafę z ubraniami. Otworzyłam szafę. Wisiały w niej przeróżne sukienki.
-Musiał to zaplanować wcześniej- szepnęłam. Na przeciw drzwi było okno. Dużych rozmiarów, z drewnianymi ramami. Podeszłam do niego i aż oczy zapełniły się łzami. Widok był mi bardzo znany. Taki sam był w domu Polski, u którego byłam prawie codziennie. Te wielkie, żywe łąki, wesołe konie pasące się na świeżej trawie. Niebo przybrało już czerwonej barwy. Nagle biały ptak przeleciał przed oknem. Mogłam zauważyć, że był wielki i potężny.- Polsko, wiem, że staniesz na równe nogi, i to już niebawem- rzuciłam się na łóżko z tymi słowami na ustach. Reszty nie pamiętam, ponieważ tak szybko, jak poszłam do łóżka, tak szybko zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz